Można powiedzieć, że czasem charakteryzacja filmowa to takie upiększanie żeby było brzydziej i straszniej, a zarazem przerażająco realistycznie:)
Chyba każdy z nas jest ciekawy jak to się dzieje, że aktorzy cało wychodzą z dramatycznych scen filmowych. Dzięki Mamie naszej koleżanki Irmy, która jest z zawodu wizażystką mogliśmy się o tym przekonać na własnej skórze - dosłownie.Mama Irmy pomagała "odnieść sztuczne obrażenia" na nie jednym planie filmowym.
Podczas warsztatów każdy miał okazję "dostać śliwkę pod oko", skaleczyć się lub przynajmniej solidnie obetrzeć. Teraz już wiemy jak to wygląda "od kuchni" w tych Hollywoodach.
Galeria z zajęć tylko dla widzów o mocnych nerwach i pamiętajcie, przy produkcji nikt nie ucierpiał a sceny i postaci są fikcyjne, no prawie...
Co nowego w Akademii?
Można powiedzieć, że czasem charakteryzacja filmowa to takie upiększanie żeby było brzydziej i straszniej, a zarazem przerażająco realistycznie:) Chyba każdy z...
W ubiegłym tygodniu gościliśmy profesorów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Możemy oficjalnie zakomunikować, że podpisaliśmy umowę o współpracy...
Lekcja ciszy, to wyjątkowa lekcja w edukacji Montessori. Umiejętność panowania nad własną ekspresją, to nie lada wyzwanie. Zdolność do wyciszenia w wesołym...